Zając - stworzenie boże małe, miłe, stosunkowo szybkie i płochliwe. Widujemy je w polach, jak pomykają (biegną), kicają, kipią (sadzą na oślep). Ładny jest.
Zdjęcie pochodzi ze strony: http://dzikiesudety.blogspot.com/2014/01/sudeckie-zwierzeta-zajac-szarak.html (na tym blogu można przeczytać o zającu - jest tam wiele cennych informacji).
W polskim języku łowieckim jest sporo określeń odnoszących się do zająca. Dziś chciałabym krótko przedstawić trzy: kociaka, gacha i gracza.
Mianem kociak myśliwi określają małego zajączka.
Gach w języku polskim jest pogardliwym określeniem kochanka, szczególnie kochanka mężatki. W języku łowieckim jego określenie nie ma niczego wspólnego z kochankiem - to po prostu samiec zająca!
Gracz - to doświadczony zając, umiejący wyprowadzić w pole przeciwnika, umiejący uniknąć zagrożenia w sprytny sposób. Z "graczem" z języka ogólnego ma jednak wiele wspólnego, bo czy to nie umiejętny doświadczony gracz wygrywa partię pokera czy innej gry? W rosyjskim języku łowieckim na takiego zająca mówi się profesor. Taka nazwa została mu nadana z uwagi na doświadczenie, bo czy można powiedzieć, że profesor, to ktoś, kto wyprowadza w pole przeciwnika?
Takie to rozważania językowe mam przy popołudniowej herbatce.
Zające spotykamy często, chodząc z mężem po polach. Jest ich całkiem sporo w naszym rejonie, są dorodne (skromne - znów określenie mające odwrotne znaczenie; skromny znaczy "tłusty", "dorodny" w języku łowieckim).
A ile ciekawych znaczeń zająca niosą przysłowia łowieckie! O tym jednak innym razem.
Miłego popołudnia!
Joanna
Ciekawy artykuł. Czekam na kolejne i na więcej zdjęć
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo się cieszę, że zainteresowałam czytelnika :)
UsuńNiesamowite, jak język łowiecki jest przewrotny:)
OdpowiedzUsuńDorodny to skromny. Gach to samiec. Zaskakujące!
To fakt! Jest tyle ciekawych określeń, niektóre zaskakujące :)
Usuń